Bothanin uważnie przyglądał się wnęce. Wypatrzył na przykład, że sufit tejże wnęki różnił się od reszty stropu w pomieszczeniu. Metal miał inną fakturę, był trochę innego koloru, w ogóle był jakby inaczej zbudowany. Do tego nie trzymał równego poziomu z resztą pomieszczenia. O równym poziomi we wnęce na podłodze też mowy być nie mogło. Podłoga we wnęce była o dwie bothańskie dłonie niżej niż w pozostałym pomieszczeniu.
Tymczasem Trix zastanawiał się co też może na panelu oznaczać to, co mu się ukazało:
Pozostało prób: +++
_________________ "Ponownie poczuł ogromną ochotę, by podjąć próbę ugryzienia się ze złości w tyłek."
Wiek: 27 Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 580 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-11, 19:55
Nie zwracając uwagi na prymitywne próby otworzenia zamka przez ludzkich towarzyszy opukuję wnękę aby sprawdzić czy nie ma tam ukrytego schowka czy coś.
Jedi przyglądając się uważnie porozrzucanym sprzętom, przeszedł koło szlachcica, który teraz z powagą opukiwał ściany w samej wnęce, jak i naokoło niej.
Widocznie jednak przeznaczenie, fatum, los, lub moc, nie chciała by cokolwiek znaleźli. I tak też się stało. Chyba ta sama moc nie chce, żebyście otwierali to, co zamknięte, ponieważ wasze kolejne próby otwarcia zamków dają wam następujące efekty:
Pozostało prób: 4
Pozostało prób: ++
_________________ "Ponownie poczuł ogromną ochotę, by podjąć próbę ugryzienia się ze złości w tyłek."
Jay
Dołączył: 12 Wrz 2008 Posty: 35 Skąd: Oświęcim
Wiek: 31 Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 1474 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-10-13, 22:37
" Nie powinniśmy otwierać ani drzwi ani skrzyni, czuję że coś jest nie tak. Poszukajmy jakiegoś szybu wentylacyjnego ... czy innego sposobu wyjścia, ale nie otwierajmy tych drzwi ani skrzynki ! "
Wiek: 27 Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 580 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-14, 15:32
-Czemu tak twierdzisz? Jeśli chcesz ukryć to, że nie umiesz otworzyć ani jednego ani drugiego to niespecjalnie ci to wychodzi - mówię z przekąsem. Lecz mimo to wstaję z łóżka i pomagam szukać innego wyjścia.
- Hej, mam jeszcze dwie próby. Po prostu uznałem, że dziś posłucham władającego mocą arcymistrza wielkiego zakonu jedi. Ale jeszcze tu wrócę i wysadzę tą skrzynkę z zawartością czy bez. - tymi słowami kończę rozmowę i kładę się na łóżku
Wasz rozmowy na temat kolejnych prób otwarcia tajemniczych zamków przerwał dziwny szum. Szybkie obejrzenie i już wiecie, czy była dziana wnęka w ścianie. Był to ni mniej ni więcej a szyb windy. Teraz winda owa przesuwała się powoli i płynnie w dół odsłaniając wam kolejne centymetry tego co wiozła na sobie. A wiozła rzeczy dziwne i ciekawe. Pierwsze co zdołaliście dostrzec to dół szaty. Zwykłe czarne ubrania, jakich to teraz całkiem sporo po galaktyce się widuje. Dziwniejsze było to, iż obok dołu szaty stało kilka metalowych nóżek.
W miarę jak winda zjeżdżała na dół do szaty dołączały kolejne jej części, aż w końcu ukazała wam się cała postać. Stała tyłem do was, z kapturem zaciągniętym na głowę.
Was jednak bardziej przejęło to, co było małymi metalowymi nóżkami na początku. Bo otóż okazał się, iż małe metalowe nóżki posiadały bardzo groźna górę. A wyglądało to ni mniej nie więcej jak tak:
_________________ "Ponownie poczuł ogromną ochotę, by podjąć próbę ugryzienia się ze złości w tyłek."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach